I Komunia św. 22.08.2020 roku

Z przyjemnością informuję, że w Galerii Foto można znaleźć zapis fotograficzny przebiegu opisanej niżej uroczystości. Zdjęcia zostały opublikowane zgodnie z normami Dekretu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim z dnia 13.03.2018 roku. Aby obejrzeć zawartość Galerii Foto, wystarczy wcisnąć TEN NAPIS, aktywując przekierowanie. SERDECZNIE ZAPRASZAM.

Dzisiaj kolejna, już czwarta, odsłona tegorocznej I Komunii św. Podobnie, jak poprzednio w uroczystości wzięła udział 2-osobowa grupa dzieci: Diana i Filip.

Początek tego dnia (sobota) nie nastrajał optymistycznie. Deszczowo i dosyć chłodno. Zapowiadało się, że przynajmniej pogoda nas lekko zmrozi. Nie odbiło się to jednak na samopoczuciu i kondycji bohaterów dzisiejszego dnia oraz ich Rodziców.

   Mszę św. o godz. 10:00 rozpoczęło (zgodnie z tradycją) błogosławieństwo Rodziców. To bardzo wzruszająca chwila, kiedy dzieci otrzymują błogosławieństwo Mamy i Taty na drogę budowania pełnej przyjaźni z Chrystusem. W sumie czasem zadaję sobie pytanie, kto bardziej przeżywa tę chwilę – same dzieciaki, czy błogosławiący Rodzice?

   Mimo skromnej obsady (2 osoby) udało się przygotować poszczególne części mszy św. z założeniem, że dzieci muszą czuć, że to ich święto. Był więc prowadzony przez nie akt pokuty i liturgia słowa; było publiczne wyznanie wiary i złożenie przyrzeczeń komunijnych. Oczywiście, musieliśmy skorzystać także z pomocy Rodziców, którzy włączyli się w przeprowadzenie modlitwy wiernych i procesji z darami, ale… największą niespodzianką okazało się dziękczynienie. Jesteśmy przyzwyczajeni do odczytywanych w tym miejscu wierszy. Tymczasem Diana i Filip przygotowali coś innego.

   Najpierw podjęli się animacji piosenki „Jesteś Królem”, która wymagała – od nich, ale i od wszystkich uczestników Eucharystii – dużego zaangażowania i (jeśli chodzi o osoby starsze) „chwilowej rezygnacji z sztywnej dorosłości”. Udało się na maksa – dzieciaki świetnie się przy tym bawiły, a i ich „respondenci” nie oszczędzali się. Nie był to jednak koniec tej części mszy św.

Diana przygotowała także surprise – swoją aranżację „Alleluja” Cohena, wykonaną (co było sporym wyzwaniem) bez żadnego podkładu muzycznego. Wyszło super – podkreśliło to spontaniczne włączanie się obserwatorów w śpiew refrenu.

   Niesamowitą atmosferę spotkania podkreśliła, zaproszona na nie, katechetka Diany, która była zachwycona stopniem zaangażowania i odwagą (nie tylko Diany i Filipa). Podkreśliła, że właśnie takie spotkania pogłębiają wiarę i ugruntowują relacje międzyludzkie.

   Oczywiście, dostrzegając wielki wkład pracy dzieci, były one nagradzane wielokrotnie brawami – należało im się to (a przy okazji sprawiło to widoczne i zrozumiałe zadowolenie).

   Opisując czwartą odsłonę, podobnie jak i poprzednio, muszę podkreślić dużo większe niż w latach ubiegłych zaangażowanie Rodziców Diany i Filipa. 2 rodziny musiały sprostać tym wszystkim wymogom, które zazwyczaj podejmowały dużo liczniejsze zespoły rodziców. Wielkie uznanie należy się także pani Małgosi (naszej parafialnej dekoratorce), która potrafiła „wyczarować” naprawdę interesujące kompozycje kwiatowe. Pani Małgosiu! Dziękujemy!

Dodaj komentarz: