MIKOŁAJ’2012
Mikołaj'2012 |
Św. Mikołaj, biskup miasta Miry w Azji Mniejszej. Słynący z dobroci i troski o ubogich, wpisany w wiele przekazów i legend. Osoba, która do dziś dzień patronuje tym wszystkim, którzy chcą bezinteresownie „dzielić się sercem i dobrocią”, sprawiając innym radość. To jednocześnie postać bardzo różna od imiennika bez tytułu „święty”. Święty Mikołaj nie jest legendarną postacią z bajki Tysiąca i jednej nocy, nie jest Dziadkiem Mrozem z krainy PRL-u czy na czerwono ubranym klaunem rozdającym cukierki z charakterystycznym „ho ho ho” – bohaterem reklam i „motorem napędowym” handlu.
Św. Mikołaj uczy przede wszystkim bezinteresowności i zdolności obserwacji; wrażliwości serca i umiejętności znajdowania radości w dzieleniu się z innymi sobą. Takie właśnie przesłanki stanowią podstawę wielu akcji charytatywnych, związanych z liturgicznym obchodem wspomnienia tego szczególnego Świętego.
Od 12 lat grupa osób, która przyjęła Go za swojego patrona, organizuje w naszej parafii uroczyste obchody Jego święta, połączone z akcją dedykowaną najmłodszym członkom wspólnoty parafialnej. Uroczystość ma zawsze charakter dobrej zabawy, nie pozbawionej jednak także elementów religijno-wychowawczych. „Grudniowy Gość” zawsze podkreślał swoją obecnością Świętego Patrona, zaś największą nagrodą dla Organizatorów była radość obdarowanych dzieci.
W tym roku nasz „Święty” przybył „z szybkością dźwięku” w niedzielę (09.12.2012 r.) pod koniec mszy św. z udziałem dzieci i młodzieży. Zapowiedziany rozmową telefoniczną [to był szok… nasz proboszcz z telefonem przy ołtarzu?!?!] został uroczyście wprowadzony przy wtórze powitalnej piosenki, wykonanej przez naszą Scholę. Po krótkim powitaniu zasiadł na honorowym miejscu i… zaczęło się.
Najpierw została zaproszona Schola. Dziewczyny podjęły wspólny front „anty-poetycki” stwierdzając, że nie znają żadnych wierszy. Nie zraziło to „świętego”, który przybył przede wszystkim po to, aby obdarować… Wprawdzie pojawienie się Mikołaja wywołało u niektórych pytania „Czemu nikt mi nie powiedział?”, a jego sylwetka budziła pewne skojarzenia – u niektórych jednak pojawił się niepokój i syndrom tzw. „miękkich odnóży dolnych” (prawda Martynko?). Zaraz po Scholi przyszedł czas na kolejną dziecięco-młodzieżową formację parafialną: Służbę Liturgiczną. Tu już pojawiły się pierwsze wykonania, nagradzane wielkimi brawami i oczywiście… przygotowaną paczką.
Trzecią grupą, która została podkreślona podczas mikołajowego spotkania była Świetlica Parafialna, która już od września [wzorem lat minionych] bardzo aktywnie włącza się w życie parafialne. Nasze świetlicowe dzieciaki bardzo żywiołowo reagowały na słowa Gościa i prezentowały swoje możliwości.
Do tego momentu spotkanie przebiegało spokojnie; jednak w momencie zaproszenia pozostałych jego uczestników wydało się, że straciliśmy nad nim kontrolę. Nawet sam „Mikołaj” stropił się jakby na chwilę widząc szarżę najmłodszych uczestników liturgii. Trwało to jednak tylko chwilę, bo zaraz nadciągnęły rodzicielskie posiłki, które pomogły w uporządkowaniu ruchu obdarowywanych. Przy okazji pojawiło się kilka „talentów” – tak recytatorskich, jak i wokalnych (trzeba będzie o tym pamiętać w przyszłości).
Kiedy już ostatnie dziecko otrzymało „kryzysową paczuszkę” wydawało się, że uroczystość mikołajowa dobiega końca. Mikołaj miał jednak inne plany. Ku totalnemu zaskoczeniu uwieczniającemu spotkanie na zdjęciach naszemu proboszczowi został on „wywołany do tablicy” i – przy masowym poparciu dzieciaków – zmuszony /!!!/ do recytacji tekstu. Był krótki i improwizowany, ale takie jest prawo zaskoczonych. Zupełnie inaczej zaprezentował się nasz kościelny, Pan Jan, który zasłużył na mega-paczkę za wspaniałe i aktorskie wykonanie „Lokomotywy”. Wreszcie Mikołaj zaprosił do siebie dwie organizatorki spotkania: p. Kazimierę i p.Małgorzatę, obdarowując je dobrym słowem i słodkościami.
Mogło by się wydawać, że tego typu uroczystość obejmie wyłącznie dzieci i młodzież, ale nic z tego… Tradycją spotkań ze „Świętym” stał się także „słodki poczęstunek” wszystkich jego uczestników. Była to zawsze „robota” śnieżynek, które w tym roku wyręczyła p.Kazimiera.
Spotkanie ze „Świętym” przeszło do historii. Podsumowując je pragnę przede wszystkim podziękować Organizatorom – Paniom: Małgorzacie, Kazimierze i Beacie oraz Panu Ryszardowi – za wielki wysiłek związany z przygotowaniem i przeprowadzeniem uroczystości. Gorące podziękowanie kieruję także w stronę (znanych mi i nieznanych) Dobrodziejów, bez których przebieg spotkania byłby zdecydowanie skromniejszy – w szczególny sposób swoje „Bóg zapłać” kieruję w stronę Zarządu lubańskiego Marketu TULUZA należącego do sieci INTERMARCHE, który znacząco wsparł organizację tegorocznej uroczystości.