6 rocznica śmierci Jana Pawła II 02.04.2011 roku

Zainteresowanych większą ilością zdjęć rejestrujących nasze czuwanie serdecznie zapraszam do Galerii Foto. Wystarczy wcisnąć napis CZUWANIE

Zawsze Was szukałem, a Wy dziś przyszliście do mnie…” – te słowa wypowiedziane przez umierającego Papieża Jana Pawła II na dźwięk okrzyków, śpiewów i modlitwy młodzieży na Placu św. Piotra, są aktualne także dzisiaj. Wtedy zostały skierowane do ludzi młodych – dzisiaj dotykają każdego z nas; każdego, kto ma dobrą pamięć i wrażliwe serce.

Papież-Polak zawsze jednoczył, gromadził, „sklejał to co potłuczone” i mimo, iż od owego pamiętnego wieczoru minęło już 6 lat, ten Jego „cud” trwa nadal. Jednym ze szczególnych dni jednoczących nas na modlitwie jest rocznica śmierci Jana Pawła II. Za każdym razem przeżywaliśmy ją bardzo osobiście, choć w innych realiach i stanie ducha. Pierwsze dwie rocznice to przede wszystkim ból i poczucie „osamotnienia”. Potem zaczęły się pojawiać refleksje – czy i co robimy z papieskim dziedzictwem myśli, modlitwy i dobroci. Coraz częściej zaczęło się także pojawiać dziękczynienie i radość – tak, tak… radość… bo On już jest przecież TAM.

Od 4 lat parafialne obchody rocznicy śmierci papieża obchodzone są bardzo uroczyście. Podobnie, jak w latach minionych, centralny punkt programu: mszę św. i Apel Jasnogórski poprzedziło czuwanie, któremu przewodniczyła młodzież oraz parafialne grupy formacyjne.

O godz. 19:00 rozpoczęła się uroczysta Eucharystia sprawowana jako dziękczynienie za dar tak wielkiego pontyfikatu i zbliżającą się uroczystość wyniesienia Jana Pawła II na ołtarze. Wsłuchując się w papieskie słowa po raz kolejny dostrzegaliśmy ich odniesienie do naszej rzeczywistości. Przecież wołając o Ducha, który „odnowi oblicze tej ziemi” zachęcał, abyśmy z Nim współpracowali w tej przemianie – nawet jeśli wydaje się to być bardzo trudne [„Nie bój się… wypłyń na głębię”] czy kosztowne na płaszczyźnie wysiłku. Podobnie, jak kilkanaście lat temu, tak i dzisiaj znowu poruszyły nas słowa: „Wymagajcie od siebie… wymagajcie… nawet wtedy, gdy inni nie będą od was wymagali…” oraz wezwanie, którego szerzeniu papież poświęcił tyle uwagi i wysiłku: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Wreszcie, wspominając ważniejsze momenty Pontyfikatu, szukaliśmy przesłań, które także dzisiaj są aktualne i warte rozważenia.

Atmosfera naszego rozważania i modlitwy była bardzo ciepła i serdeczna – ale jak by mogło być inaczej; w ten wieczór tworzyliśmy przy ołtarzu prawdziwą rodzinę – pokolenie Jana Pawła II.

Naturalnym elementem obchodów papieskiej rocznicy jest także obecność i zaangażowanie Młodzieży. W tym roku „Wieczornicę Papieską” poprowadziła 5-osobowa grupa uczniów Gimnazjum nr 1: Martyna, Magda, Agata, Marcelina i Joasia. Bardzo emocjonalnie wykonana poezja i pełen dynamiki śpiew (w tym poruszająca wielu z nas „Barka”) zostały przedstawione na tle autorskiej prezentacji multimedialnej – zostało to tak elegancko zaaranżowane, że naturalną stała się nasza spontaniczna reakcja na zakończenie programu: rzęsiste brawa…

Program obchodów zaplanowaliśmy tak, że ostatni punkt – Apel Jasnogórski i Anioł Pański miał się odbyć około godziny 21:37. Jak zwykle okazało się jednak, że trzeba trochę poimprowizować – zostało nam trochę za dużo wolnego czasu. Od czegóż jednak mamy nasze dzielne animatorki ruchów i grup? Bardzo szybko rozpoczęły modlitwę różańcową, która trwała do 21:00.

Po odśpiewaniu Apelu dokończyliśmy rozważanie różańca i po kilku minutach „adoracji serc” rozpoczęliśmy [przy dźwiękach bijącego dzwonu] Anioł Pański. Po jego zakończeniu otrzymaliśmy błogosławieństwo i…

… i to jeszcze nie koniec. Wprawdzie Młodzież odśpiewała już „Barkę”, ale było to także zaplanowane jako zwieńczenie dzisiejszej uroczystości a więc… zaczynamy. Okazało się, że niepotrzebne były nam mikrofony – to był prawdziwy śpiew „od serca”.

Tak przeżyliśmy dzisiejszy dzień [a raczej wieczór]. Jako proboszcz pragnę gorąco podziękować wszystkim, którzy włączyli się w przygotowania i przeprowadzenie uroczystości. Było pięknie – i za to Wam serdecznie dziękuję.

Dodaj komentarz: