„JUŻ GOŚCISZ JEZU W SERCU MYM” 27.05.2018 roku
Z przyjemnością informuję, że w Galerii Foto można znaleźć zapis fotograficzny przebiegu uroczystości I Komunii św. Zdjęcia zostały opublikowane po uzyskaniu zgody Rodziców oraz fotografa, o. Adama Trzebaniaka. Aby przekierować się do Galerii Foto, wystarczy wcisnąć TEN NAPIS, aktywując przekierowanie. SERDECZNIE ZAPRASZAM.
W niedzielę Trójcy Świętej (27.05.2018 r.) odbyła się w naszej parafii piękna uroczystość I Komunii św. W tym roku grupa „małych bohaterów” była mniejsza niż w latach minionych – liczyła 9 osób. Były to: Kinga, Hubert, Kasia, Jakub, Nadia, Kacper, Laura, Jakub i Krystian.
Dzisiejszą uroczystość poprzedziło przygotowanie, na które złożyły się liczne próby (w których wytrwale uczestniczyła część Rodziców – przeważały Mamy – za co serdecznie dziękuję) oraz przygotowanie kościoła i otoczenia. Tak niewielka liczba dzieci I-komunijnych spowodowała, że przed Rodzicami stanęło wielkie wyzwanie organizacyjne. Przy znacznym zaangażowaniu Rodziców i… dzieci wszystko w sobotę przed uroczystością było „zapięte na ostatni guzik”.
Niedzielny obchód poprzedziła oczywiście I spowiedź św. – dla dzieci na pewno trudna i stresująca, ale… dały sobie z nią radę wyśmienicie (wprawdzie podczas podsumowania proboszcz mówił o „konfesyjnym prądzie”, ale… „wpadek” nie było).
Niedzielną uroczystość rozpoczęła się przed kościołem, gdzie zgromadzone dzieci przyjęły najpierw pokropienie wodą święcona, a następnie błogosławieństwo Rodziców. Ten moment jest bardzo wzruszający – nie brakowało więc gestów czułości wobec błogosławionych dzieci. Kiedy już ta część się zakończyła weszliśmy do kościoła, gdzie (przy wtórze akompaniamentu organowego) dzieci wyraziły radość, że oto nadszedł „ten dzień”.
Trzeba podkreślić, że owocnymi okazały się liczne próby – mimo dosyć skomplikowanego programu uroczystości, biorące w niej udział dzieci starały się, aby poszczególne jej części przebiegały jak najbardziej harmonijnie.
W homilii ks. proboszcz podkreślił, że w tym ważnym dniu głównym bohaterem jest Chrystusa w Eucharystii oraz przyjmująca Go po raz pierwszy sakramentalnie grupa dzieci. Kazanie było oczywiście dialogiem – mimo stresu dzieciaki kojarzyły pytania i odpowiadały bardzo spontanicznie. Dzięki temu doszliśmy do wniosku, że ich serca „stały się żywymi tabernakulami; że wymagają stałego dbania o >>porządek<<; że Chrystus chce czuć, że jest na stałe zaproszony do ich życia”.
Niewielka liczebnie grupa zmusiła nas do zaktywizowania większej grupy Rodziców, którzy wzięli czynny udział w rozpoczęciu liturgii, procesji z darami, modlitwie wiernych oraz zwieńczeniu I komunii św. Była wprawdzie mowa o „wielkich emocjach”, ale dorośli dali sobie radę pierwszorzędnie (przy czym ks. proboszcz stwierdził, że kazanie „na Waszą rocznicę powie… pani Barbara”).
Nie zabrakło oczywiście elementów muzycznych. W zakończeniu homilii proboszcz postawił przed wszystkimi uczestnikami dosyć… hmmm… specyficzne zadanie: „Poczujcie się dziećmi… Bożymi oczywiście”. Pomocą miała być tutaj piosenka „Jesteś Królem”, która jest nam dobrze znana (włącznie z towarzyszącą jej animacją). Odśpiewaliśmy ją kilkakrotnie, przy czym każde powtórzenie stawało się coraz trudniejszym wyzwaniem. Dzieci poradziły sobie ze śpiewem i animacją, nie było także problemu z zaśpiewem ze strony pozostałych uczestników liturgii. W kolejnym reeplay’u proboszcz zaprezentował, co potrafią nasze dzieciaki „na przerwie w szkole” (no, tu byliśmy w solidnym szoku, a celebrans podsumował krótko: „Teraz wiecie, że nauczycielstwo to profesja o zwiększonym ryzyku”). Problem pojawił się w momencie, kiedy do animacji wyśpiewywanych przez dzieci słów zostaliśmy zaproszeni my, dorośli. Z jednej strony „siara”, z drugiej – ocenić nas miały nasze własne dzieci. Norrrrmalnie… szaleństwo. Ale jakoś to wyszło i tylko Kacper i Kuba dali Rodzicom „minusa”.
Liturgia uroczystości przewiduje kilka momentów, w których dzieci opuszczają ławki. Jednym z nich jest „Modlitwa Pańska”. Utworzony wokół ołtarza „biały krąg” był bardzo wymownym obrazem rozpoczętego dzisiaj szczególnego związku z Chrystusem. Podobnie znak pokoju – przekazany dzieciom przez proboszcza, które zanieśli swoim Rodzicom i pozostałym uczestnikom liturgii. Wreszcie zakończenie mszy św., kiedy po tekście podziękowania Rodzicom dzieci (pomne zadania: „Wzruszcie ich do łez” i zapewnienia: „Straż do wypompowania strumieni łez jest już zaproszona”) okazały osobiście swoją wdzięczność (no, tu w niejednym oku trochę się „zaszkliło”).
Podczas nabożeństwa popołudniowego pojawiło się trochę „improwizacji”. Okazało się, że z jakiegoś powodu nie pojawiła się ani jedna scholistka i ks. proboszcz musiał wszystko zrobić sam. No, ale że z gitarą jest „za pan brat”, poszło nie najgorzej. Niespodzianką był natomiast strój, w których nasz ksiądz zapozował do zdjęć z dziećmi – jakiś taki czerwonawy… jakieś zmiany, czy co? Drugą niespodzianką natomiast było zaproszenie po nabożeństwie i zdjęciach grupowych do obejrzenia przygotowanych zdjęć z jednej z ostatnich prób oraz dzisiejszego oczekiwania na rozpoczęcie mszy św. Musimy przyznać – było zabawnie.
Mimo niewielkiej liczny dzieci uroczystość przebiegła harmonijnie i była po prostu piękna. Za to wielkie podziękowanie należy się dzieciom oraz ich Rodzicom – co niniejszym czynię, ufając, że spotkania w „białym tygodniu” będą obfitowały w wiele ciekawych momentów i doświadczeń.
proboszcz
ks. Janusz Barski