Rozśpiewane Księginki
EDEN2013_A |
„W waszej parafii są dwa skarby /…/ Jednym z nich jest ta śpiewająca siódemka dziewcząt. /…/ Dbajcie o nie” – te serdeczne słowa, wypowiedziane przez Dyrektora lubańskiego MDK, pana Marcina Bykowskiego, stały się bardzo ciepłym podsumowaniem koncertu, który odbył się w niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata (24.11.2013 roku) po mszy św. z udziałem dzieci i młodzieży.
Ale zacznijmy od początku – tradycją Parafialnej Scholi EDEN stało się świętowanie kolejnych rocznic powstania (2007 r.) w uroczystość Chrystusa Króla, która jest w naszej parafii także patronalnym świętem Służby Liturgicznej. Uroczystą mszę św. w intencji obu grup wieńczył zawsze koncert, który (jak dotąd) był prezentacją najlepszych „scholkowych kawałków”. Jednak nasze „Gwiazdy” rosną i dojrzewają – nie tylko fizycznie. Także na płaszczyźnie wokalizy i instrumentarium daje się zauważyć coraz większa dojrzałość w wyborze i wykonaniu zaakceptowanych utworów.
Skoro tak, przyszło mi na myśl, że moglibyśmy zaprezentować materiał, który dla słuchaczy będzie prawdziwym „szokiem” – nie chodziło oczywiście o jakość wykonania, ale… o przygotowanie materiału dotąd nie prezentowanego. Sprawa nie była prosta – tym bardziej, że skład Scholi uległ przed wakacjami dosyć znacznej redukcji. Okazało się jednak, że nie miało to żadnego negatywnego wpływu na podjęcie decyzji dotyczącej konwencji tegorocznego koncertu. Dziewczyny, uprzedzone o czekającej je sporej pracy, nie tylko wyraziły zgodę na „newsy”, ale od samego początku zaczęły z dużym zaangażowanie podchodzić do prób przedkoncertowych.
Nie mogło się oczywiście obejść bez „wypadków przy pracy” – w trakcie ćwiczeń kilka „kawałków” musieliśmy odrzucić, ale zostało ich wystarczająco dużo (w sumie 18).
Na dwóch ostatnich próbach już wyraźnie czuliśmy napięcie, ale to i dobrze – w końcu najgorszą sprawą jest popaść w rutynę. Sobotnie spotkanie pokazało wyraźnie, że wszystko zostało „dopięte na ostatni guzik” (oczywiście na miarę naszych możliwości). Teraz pozostało dobrze się wyspać i jutro nie dać się emocjom.
Wprowadzeniem do koncertu stała się msza św., podczas której zostały zaprezentowane niedawno poznane (choć już wielokrotnie wykonywane) utwory (oparte m.in. o twórczość grupy „Mocni w Duchu”). Nasi goście mogli się zachwycić nie tylko ich wykonaniem, ale także zaangażowaniem ze strony pozostałych uczestników liturgii – zauważalnym tak w śpiewie, jak i w spontanicznym włączaniu się w niektóre elementy liturgii: modlitwa wiernych, Modlitwa Pańska, znak pokoju. Zwieńczeniem Eucharystii, a jednocześnie wprowadzeniem do koncertu stała się pieśń „Zaufaj Panu już dziś”, po raz pierwszy wykonana w nowej aranżacji (zwrotki prowadzone solo przez poszczególne Scholistki).
Wprawdzie wszystko było przygotowane, ale wiadomo… przed rozpoczęciem zawsze coś jeszcze trzeba poprawić. Stąd też koncert rozpoczęliśmy z kilkuminutowym „poślizgiem”, ale za to w „pełnym determinacji” spokoju. MUSI BYĆ SUPER!!!
Nasz koncert został podzielony na 5 części, które zapowiadały nasze inspicjentki: Monika i Martyna („ćwiczenie czyni mistrza” – Dziewczyny pełniły te funkcje ze swobodą, a jednocześnie z dbałością o szczegóły).
Tegoroczny Koncert odbył się w czasie szczególnym – w dniu zakończenia Roku Wiary; w ostatnią niedzielę roku liturgicznego; w roku podwójnego Srebrnego Jubileuszu (w tym – 25-lecia istnienia naszej parafii) i w dwa dni po liturgicznym obchodzie wspomnienia św. Cecylii, patronki muzyki kościelnej. Stąd też naszą prezentację rozpoczęliśmy wezwaniem „Przyjdź do nas, Panie” – „Kumbaya, my Lord”.
Każdy miniony koncert miał swoją specyfikę – był ten pierwszy (który stał się mega-wydarzeniem na skalę parafii – i nie tylko); były spotkania poświęcone prezentacji naszych najlepszych „kawałków” – tegoroczny (zdaniem uczestników) był jednak wyjątkowy. Pokazał, że zmniejszenie składu nie wpłynęło negatywnie na jakość naszego śpiewu, zaś „wzrost w latach” tylko podniósł jakość prezentowanych utworów. Stąd też w drugiej części sięgnęliśmy po utwory bardziej refleksyjne i poważniejsze w swojej wymowie. „Tchnij moc”, „Wypłyń na głębię” (nawiązujący do wezwania Roku Wiary) i „Panie proszę, przyjdź” (religijna aranżacja dawnego hitu zespołu ABBA) stały się okazją do refleksji… no i do „szoku” z tego, co też nasze Dziewuszki potrafią.
Na tegoroczny koncert zaprosiliśmy po raz pierwszy GOŚCIA SPECJALNEGO – był nim Radny miasta Lubań i Radny Parafialny, pan Ryszard Piekarski. Podczas wcześniejszych rozmów wyraził zgodę na wykonanie pięknej pieśni „Orlątko”. Patriotyczne przesłanie, profesjonalizm wykonania i tak zwana „nowa twarz” zadziałały w widoczny sposób – wyciszenie słuchaczy i gromka owacja po zakończeniu… cóż tu jeszcze dodać. Do tego utwór ten przygotował grunt pod drugi utwór tej części. Nasze dziewczęta (Kasia i Anetka) podjęły się bowiem przygotowania na koncert pięknej (choć niełatwej w wykonaniu) pieśni „Modlitwa Okudżawy” i wykonały ją naprawdę pięknie (przy akompaniamencie Dyrektora MDK, p. Marcina Bykowskiego i naszej „scholkowej Mamy”, Martyny). Szkoda, że nie mieliśmy „brawomierza”, bo nie wiem, czy wystarczyłoby skali na to, czym nagrodzono to wykonanie.
Wśród wielu gatunków muzyki kościelnej „zasmakowaliśmy” w kanonach – budzących radość, nieraz bardzo „energetycznych”, a jednocześnie angażujących także słuchaczy. Niemała część naszego repertuaru to właśnie one. Nie mogło ich więc zabraknąć w naszym koncercie. „Laudate Dominum”, „Otwórz me oczy”, „Magnificat”, „Zobaczcie jak wielką miłość” (taki modlitewny dialog), „Nie bój się, wypłyń na głębie” i „O Panie mój, Ty wiesz” – te kanony, jakże zróżnicowane rytmiką stały się okazją nie tylko do ich wykonania, ale także zaangażowania w prezentację uczestników koncertu. Niektóre były częściowo znane z nabożeństw różańcowych – stąd też tak naprawdę ta część była nie tyle koncertem, ile animacją i zachętą podjętą przez wielu uczestników dzisiejszego spotkania.
W tekście powitania pojawiły się słowa mówiące „o radości płynącej ze wspólnego śpiewania”. Radość to postawa bardzo dynamiczna – nie mogło więc w naszej prezentacji zabraknąć „kawałków energetycznych” [nie da się ukryć, że trącą one trochę sadyzmem… naszego szeryfa wobec Martynki i Anetki – ale o tym cicho sza]. „Panie, pragnę Kochać Cię”, „Gdy kiedyś Pan” (wystrzałowa aranżacja prowadzona przez Monikę – vivat westerny!!!), „Będziesz miłował Boga” (z akcentem ekologicznym) i (asertywnie dedykowana naszym gitarzystkom) „Kocham, więc nie musze się bać” – tu energia aż „spadała z szybkością wodospadu”. A że jest to zaraźliwe, więc nic dziwnego, że właśnie w tej części pojawiły się „rytmizowane oklaski”. My, Schola, za nie dziękujemy i zapraszamy do kolejnych powtórek w czasie niedzielnych mszy świętych.
Dzisiejszy koncert rozpoczął bardzo poważny kanon „Kumbaya, my Lord”. Poznaliśmy jednak także jego żywszą wersję – zakończyliśmy go więc tymi słowami, choć wyśpiewanymi w zupełnie odmienny sposób.
Nie ma chyba wykonawcy, dla którego aplauz widowni jest bez znaczenia. Dla nas te brawa (których nie brakowało) były bardzo ważne – śpiewamy wszak ze sobą, ale nie dla siebie… i to, że nasz wysiłek jest doceniony, budzi naszą radość i wdzięczność. Chcemy bardzo gorąco podziękować panu Marcinowi, który w słowie końcowym (zacytowanym na początku opisu) tak wysoko nas ocenił (urosłyśmy przynajmniej o 5 cm). Dziękujemy także naszym Rodzicom (którym dedykujemy każdy koncert) – to dzięki Wam ciągle CHCEMY ŚPIEWAĆ!!! Wreszcie nasz koncert jest formą podziękowania osobom (dorosłym i dzieciom), które regularnie są z nami podczas niedzielnych Eucharystii – kiedy słyszy się Wasz głos włączający się w nasz śpiew to… AŻ CHCE SIĘ ŚPIEWAĆ JESZCZE LEPIEJ!!!
Powiało nieco nostalgią – ale spokojnie, ją szybko wywiały „lubańskie wiatry”. Pozostała radość – i ona stała się elementem dominującym w drugiej odsłonie dzisiejszej uroczystości: w spotkaniu na „rancho szeryfa”. Przybyłyśmy punktualnie (choć nie wszystkie – ukłon w stronę Martynki – przygotowane na „fotosesję” zaserwowaną nam przez gospodarza). Oczywiście, oszczędzałyśmy się podczas domowych obiadów – wszak tu miała na nas czekać MEGA-PIZZA. Oczywiście pojawiła się – i nie będziemy komentowały tej części plebanijnego spotkania. Trochę (ale tylko trochę) boimy się foto-dokumentacji tej części spotkania, ale w końcu – „apetyt znaczy zdrowie, nie???”.
Przy okazji okazało się, że na plebanii nastąpił pewien rozdział – na tych „analogowych”, i tych „cyfrowych”. My, nastolatki, udowodniłyśmy, że komunikacja niekoniecznie polega na „patrzeniu sobie w oczy” (vivat komórki) i że „rozmawiać” można na różne sposoby. atmosfera była tak super, że dopiero ostrzegawcze „Dochodzi dziewiąta” spowodowało błyskawiczna ewakuację. Szkoda, że to co fajne, tak szybko się kończy.
Czas na podsumowanie:
KAŻDORAZOWO KONCERT JEST NASZYM PODZIĘKOWANIEM DLA NASZYCH BLISKICH ZA MOTYWOWANIE NAS DO DALSZEGO ROZWOJU – IM WIĘC PRZEDE WSZYSTKIM DEDYKUJEMY NASZE DZISIEJSZE ŚPIEWANIE. CHCEMY TAKŻE W TEN SPOSÓB PODZIĘKOWAĆ TYM WSZYSTKIM, KTÓRZY TOWARZYSZĄ NAM W COTYGODNIOWEJ MSZY ŚW. Z UDZIAŁEM DZIECI I MŁODZIEŻY – TWORZYCIE ATMOSFERĘ, W KTÓREJ CHCE SIĘ ŚPIEWAĆ (OCZYWIŚCIE Z AKOMPANIAMENTEM Z WASZEJ STRONY). NASZ KONCERT JEST TAKŻE „UKŁONEM” W STRONĘ GOŚCI, KTÓRZY PODKREŚLILI WAGĘ ANIMOWANEGO PRZEZ NAS ŚPIEWU – KONCERT ZASZCZYCILI SWOJĄ OBECNOŚCIĄ: BURMISTRZ MIASTA LUBAŃ, PAN ARKADIUSZ SŁOWIŃSKI; DYREKTOR LUBAŃSKIEGO MDK, PAN MARCIN BYKOWSKI ORAZ NASZ WIELKI PRZYJACIEL, RADNY MIASTA LUBAŃ, PAN RYSZARD PIEKARSKI. TOWARZYSZYCIE NAM NA RÓŻNY SPOSÓB W NASZEJ DRODZE „ŚWIADECTWA PRZEZ ŚPIEW” – ZA TO GORĄCO DZIĘKUJEMY.
SKŁADAMY GORĄCE PODZIĘKOWANIA PANOM: GRZEGORZOWI SZYDŁO I RYSZARDOWI PIEKARSKIEMU, KTÓRZY ZADBALI O DOKUMENTACJĘ FOTO I WIDEO NASZEGO KONCERTU.