Niedzielne świadectwo 22.08.2010 roku
Dobiega końca miesiąc sierpień – miesiąc szczególny; miesiąc pielgrzymek oraz osobistych postanowień abstynenckich. Tym ostatnim (oraz problemowi „choroby społecznej” – alkoholizmu) zostało poświęcone świadectwo wygłoszone przez pana Ryszarda Muzylaka podczas sumy parafialnej w dniu 22.08.2010 roku.
Warto przybliżyć historię naszego Gościa. Wychował się w rodzinie alkoholików. Nikt mu nie pokazał jak można żyć normalnie. Pewnego dnia rodzinny horror zaprowadził go do stodoły i zarzucił pętlę na szyje. Przez łzy zobaczył drzewa, kwiaty, nadchodzącą wiosnę. Ptaki wesoło świergotały, cały świat był w kolorach. „Świat jest piękny i żal się z nim rozstawać”- pomyślał i zaniechał czynu. Miał 12 lat, gdy zaczął pić i palić. Robił to dla kolegów. Chciał im się podlizać, pokazać, że jest taki „mądry” jak oni. Bardzo łatwo się uzależnił. Wcześnie założył rodzinę (miał zaledwie 18 lat), jednak nie potrafił być mężem ani ojcem, bo nigdy nie miał prawdziwego ojca. Gdy żona odeszła alkohol podał mu rękę i zaprowadził go na skraj życia, na samo dno. Zobaczył tam innych alkoholików, narkomanów, zwykłych lumpów, którzy jak on nie potrafili sobie poradzić z kłopotami i postanowili je zapić. Wtedy zobaczył swoje lustrzane odbicie, które go przeraziło. Nie chciał być taki jak oni. Odbił się od dna i teraz jest szczęśliwym i szanowanym człowiekiem. Od 25 lat nie pije i nie pali (narkotyków też nie bierze). Jest dumny, że wygrał sam ze sobą „Alkohol był dla mnie najważniejszy”- mówi – „ale wolność jest jeszcze ważniejsza”. W 1989 r. Założył klub AA, który działa do dziś.
Oprócz ludzi kocha żeglugę. Posiada wiele dyplomów i pucharów w tej dziedzinie. Najbardziej ceni sobie „Gratia Major”- dyplom za uratowanie trójki dzieciaków.
Spotkanie z Panem Ryszardem poprzedził występ naszej parafialnej „gwiazdy” – Magdy – która wykonała piękny utwór napisany w czasie żałoby po katastrofie smoleńskiej, podkreślający myśl przewodnią wygłoszonego świadectwa: „Kochajmy ludzi, bo tak szybko odchodzą”. Po jego zakończeniu rozpoczął się centralny moment spotkania – świadectwo. Uwagę zwrócił przede wszystkim język – bardzo prosty, a jednocześnie bardzo plastyczny, ukazujący tragedię uzależnienia i współuzależnienia. Można powiedzieć, że kiedy padły słowa o podjęciu próby samobójstwa, wielu wstrzymało oddech. To była prawdziwa „lekcja życia”.
Świadectwo było ważne nie tylko dla osób uzależnionych. Tragedią choroby alkoholowej jest nie tylko dramat takiej osoby; dotyka on także całe otoczenie alkoholika – stąd też potrzeba zwrócenia się do nich. To właśnie zrobił p.Ryszard.
Każde słowo pozostawia ślady – szczególnie w świadomości osób dotkniętych współuzależnieniem; będących środowiskiem dotkniętym tym problemem. Wierzymy, że to niedzielne spotkanie okazało się skuteczną pomocą dla tych, którzy żyją „w cieniu śmierci” – zarówno przez bezpośrednie uzależnienie, jak i przez bezpośredni udział w tym dramacie.
Pragnę podziękować tak naszemu Gościowi, jak i osobom, które zorganizowały niedzielne świadectwo: panu Pawłowi Kołodziejczak, Magdalenie Kołodziejczak oraz wspierającej inicjatywę pani Bożenie.