Sezon spotkań plenerowych rozpoczęty…
W tym miesiącu po raz kolejny musieliśmy przestawić rytm spotkań grup formacyjnych w naszej parafii. Z racji Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kapłanów na Jasną Górę (01.05.2010 r.) majowe spotkanie Żywego Różańca, Rycerstwa Niepokalanej i Parafialnego Zespołu Synodalnego zostało przesunięte na sobotę 8 maja 2010 roku. Aby obejrzeć fotki trzeba wcisnąć TUTAJ.
Spotkanie rozpoczęliśmy tradycyjnie – wspólną modlitwą połączoną ze zmianą tajemnic różańcowych i nabożeństwem majowym. Jak zwykle, w modlitwie wzięło udział sporo osób – rozważanie mszalne podkreślało rolę poczucia wspólnotowości jako naszej odpowiedzi na wezwanie Chrystusa: „Po tym poznają, żeście uczniami moimi…”.
Podczas zmiany tajemnic różańcowych naszą modlitwą objęliśmy zarówno intencje ogólne i misyjne, jak i nasze, parafialne (a było ich sporo – z I Komunią św. i planami wakacyjnymi włącznie). Nad tą swoistą „wyliczanka” czuwała jednak pani Małgorzata, dając w pewnym momencie znak STOP. Faktycznie… zostawmy coś na czerwiec.
Podczas, gdy my trwaliśmy na modlitwie, grupa młodzieży podjęła się przygotowania miejsca drugiej części spotkania – plenerowej. Nie była ona może liczna, ale (jak zwykle) stanęła na wysokości zadania – starsi uczestnicy mieli gdzie usiąść, a przygotowaną przez panie: Krystynę, Małgorzatę i Kazimierę „wałówkę” mogliśmy podsmażyć przy przygotowanym wcześniej ognisku.
„Smaczku” atmosferze dodał fakt obchodzenia w tym dniu Imienin przez panią Stanisławę. Tak więc tę część spotkania rozpoczęło uroczyste „Życzymy, życzymy…” dedykowane dostojnej Solenizantce. No, a potem… atmosfera zaczęła się rozluźniać. Dzieci i młodzież (przez chwilę także z proboszczem) stworzyli „koło piłkarskie”, próbując pobić rekordy – ilości i oryginalności odbić (dodam, że piłka była najczęściej dedykowana Martynie). Dorośli zaś… zaczęli wspominać „stare dobre… harcerskie czasy”, rozpoczynając śpiew piosenek „ogniskowych” (pierwszym „hitem” stało się „Płonie ognisko w lesie” – no, las to to może nie był, ale drzew i chrustu faktycznie nie brakowało).
W końcu do stołu dołączyli najmłodsi i nagle okazało się, że także „pieczyste” potrafi znikać jak kamfora. No, ale „święta trójca” to przewidziała i dla każdego wystarczyło.
Kiedy już zostały wzmocnione nadwątlone siły nasze panie podjęły śpiew, a młodzież i dzieci przeniosły się na boisko, inaugurując piłkarski sezon letni 2010.
Tyle opisu. Na zakończenie pragnę gorąco podziękować wszystkim, którzy zadbali o miły przebieg spotkania: paniom, które zadbały o prowiant i napoje (tu ukłon także w stronę pani Ani i Beaty) oraz młodzieży, która po raz kolejny pokazała, że można na nią liczyć. Życzę, aby czerwcowe spotkanie było jeszcze przyjemniejsze – zostanie prawdopodobnie połączone z Festynem Dziecięcym.