Spotkanie pozimowiskowe 28.02.2009 r.
Ostatni dzień lutego br stał się okazją przeżycia pierwszego spotkania pozimowiskowego, w którym wzięły udział grupy zimowiska Ściegny’2009 i Ściegny’2008 (z Kadrą włącznie). Pomysł takich spotkań funkcjonuje już od 3 lat, w tym roku udało się go chyba zrealizować najwcześniej.
Locum spotkania była nasza świetlica, która (mimo iż przeznaczona na 30 osób) ledwie pomieściła wszystkich przybyłych. Wiadomo, były pewne problemy z dojazdem Gości (to jednak parę kilometrów), ale… w sumie obliczyłem, że było nas ponad 30 osób.
Spotkanie rozpoczęło to samo, co było zwieńczeniem zimowiska – głośny gwizd całej Kadry (odzianej oczywiście w „mundurki służbowe”). Trochę czasu trwały powitania (niektóre nawet „bardzo gorące”). No, a kiedy już wszyscy się przywitaliśmy, zasiedliśmy do stołu, przygotowanego przez Panie: Małgosię, Beatę i Bożenkę. Nie da się ukryć, spożywka była bardzo urozmaicona i obfita. Do tego atmosfera świetlicy (wciąż jeszcze „pachnącej nowością”). Ale najważniejsze było coś innego – wspomnienia i rozmowy. Oczywiście „najcichszym” miejscem stał się stolik Kadry, w którym połączone siły „blond-brunetek” skutecznie zagłuszały tło z pobliskiego magnetofonu. W pewnym momencie Kadra przeżyła „hospitację” – nasze spotkanie nawiedził przedstawiciel Rady Miasta i Rady Parafialnej, Pan Ryszard Piekarski. Nie zmniejszyło to jednak w zauważalny sposób decybeli dyskusji.
Nie zabrakło oczywiście „błyskawic” czyli fotek (i to nie tylko w wykonaniu „foto-szeryfa”). Pozy i układy były rozmaite – w każdym razie na fotkach ujęty został każdy uczestnik.
Po prawie 2 godzinach nagle zrobiła się cisza…. Co się stało???… Ano, nasi podopieczni (pod wodzą lubanian) postanowili trochę sobie pozwiedzać teren. Nie było ich prawie godzinę i już zaczęliśmy się „zakładać” – poszli do centrum czy do Kościelnika. Ale w końcu pojawili się i zaczęliśmy się przygotowywać do centralnego momentu spotkania – do Mszy św.
Połączona z parafialną była jednak zupełnie inna dla osób stale w niej uczestniczących. Po pierwsze – w miejsce stałej piątki w ławkach pojawiło się ponad 30 dzieciaków i młodzieży. Po drugie – liturgię słowa tym razem poprowadziły Marta i Joasia. Wreszcie homilia – częściowo poświęcona tekstom z dnia, częściowo zaś przeżywanemu spotkaniu. Przesłaniem tej drugiej części była trawersacja słów ks. Twardowskiego: „Szanujmy wspomnienia… Są skarbem naszej szarej codzienności, nadającej jej blask i dającej wiele radości”. Pewnym szokiem dla „tubylców” była komunia św., która została udzielona w tradycyjnie-zimowiskowy sposób – pod dwiema postaciami. Tak więc wszystko udało się znakomicie.
Po Mszy zaczęły się niestety pożegnania. Jako, że Goście dotarli różnymi środkami lokomocji, trzeba było czas powrotów dostosować do możliwości polskiej komunikacji publicznej. Najwytrwalsi jednak wytrzymali do prawie 20:00 i dopiero wtedy tak naprawdę zakończyło się to spotkanie.
Co pozostało. Przede wszystkim kolejne miłe wspomnienie, które postaramy się odświeżyć po świętach; na pewno sporo nowych fotek i podpisany „mundurek zimowiskowy” (będący ozdobą świetlicy), ale przede wszystkim… świadomość, że warto. Każde takie spotkanie daje bardzo wiele tzw. pozytywnym emocji (a tych w dzisiejszej rzeczywistości potrzeba bardzo wiele).
Pełny zestaw foto jest umieszczony tutaj [trzeba tylko nacisnąć myszką. Powodzenia!!!]