Parafialny Festyn Dziecięcy 09.06.2018 roku

Z przyjemnością informuję, że w Galerii Foto można znaleźć zapis fotograficzny przebiegu Festynu. Zdjęcia zostały opublikowane zgodnie z normami Dekretu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych w Kościele katolickim z dnia 13.03.2018 roku – po wyrażeniu zgody na publikację zdjęć wizerunkowych przez Rodziców dzieci. Aby przekierować się do Galerii Foto, wystarczy wcisnąć TEN NAPIS, aktywując przekierowanie. SERDECZNIE ZAPRASZAM.

„BYĆ DZIECIAKIEM TO DOBRA RZECZ”

Parafialny Festyn Dziecięcy   09.06.2018 roku

   Od prawie samego początku współpracy w obecnym składzie personalnym duża uwaga została zwrócona w stronę dzieci i młodzieży – nadziei, ale i źródeł troski Kościoła i Ojczyzny. Im została dedykowana niedzielna msza św. z ich udziałem, podczas której dzieją się „zaiste osobliwe rzeczy”. W ich stronę także jest kierowana oferta aktywnego wypoczynku podczas Festynów Dziecięcych, obejmujących przede wszystkim (ale nie tylko) dzieci komunijne i rocznicowe oraz scholę parafialną. Pragniemy w ten sposób podkreślić dynamizm i kreatywność oraz po prostu dziecięcą radość, którą wnoszą w parafialną codzienność. Jest także drugi, już mniej pozytywny, motyw organizacji „spotkania najmłodszych”. Niestety, zauważalnym jest trend do coraz częstszego zaniedbywania praktyk i związku dzieci z parafią – stąd próby ich zapraszania na spotkania o charakterze znacznie luźniejszym.

https://lh3.googleusercontent.com/dljJSJetCAuTf7r_1-UMYOZQ59BBKA8kwRQ90JZogzT-Rk-EAOovgLU1Cqx9zBRKbeqPjKVhsrMVYl7W0gsKSc05Z00n5Ax5tx-eUdSIOu9QW-fAPkLU1_rkra7p1bo0Iu7bh8sTynxFEVR5oT3NT9sRRRCJrBIs6ohJognonZKN1IShqk59WfVtGJLMole_9_T7s4FoiHioNNwg81E9eoQavZCJVC-rqIioi6K1sDNK3Mw8INBOIRtBrQsLo8xgwnXqbrVEXLLJgXsK6CXvhXmVEogiYnBai2Xb4HbCMiiz31DRyibnerZcxTGng76FqPnImT-yDYIzuPai8ZS5mdSbLgrQ76hOjOpOp2J6uXqJlXtyT2qFN-CNbYXgbZPIgN50DYWzxdZrD0JUkzTcLQBPENrOZ6b171qOJiBn0ZtM1R3oFKkiBFn-g5ZMuoQ_AJf1chR-pILee7HCm8w5UcYEE7wkiF1l85O6NL7K-83QM02xg4Acs18qW632sTNU2cqPJIcqxRIri7hBozKKqHvWaKqg6YqKLog6SaKuY5F_bxZV2UVot8jiWFIDT5HdtBIFx30zxEYHJOKHZtD-P-Tm1OhR-hDI7py9IkExcuflXBSZhaO_CagJO1BSvFJIv8FrLVMtrl5TjNT2p_HLOzeKCBRw7hdlxA=w936-h624-no

Wiki i Nadia przy pieczystym.

   Z jednej strony cieszy, że są wciąż osoby, które na te zaproszenia odpowiadają pozytywnie. Raduje także fakt corocznego wsparcia ze strony Parafian – niestety obie te grupy są również coraz mniej liczne. Ale. Przecież… nie o ilość tu chodzi…

https://lh3.googleusercontent.com/rNZV_Mc0LdwJtvULhozJTZiO0Vphc4ArA_O6Ap7qzLDuaMCKxZr4QZpFmdrM6fxgRKdsFekT4wsEkrbROiIjVgGjFsnxsdC_x5FzezqZ-jmhRnKyur8DpTx8egkUsnQ3VQLD3GPSEjWef0ZxYc2w-hJsY3FI2ozaFJB0gK0CU4qTHlESx-sf4zRhCtgocrvZ041g651JE70y8BnfxKmGHDR0JHAItK5a3HLqdiYypqhi7gA1rRh2xDmTC3OhEQLGEQoHb_LTAY2qL7ueKmFVMDRUXQyZS2Ot7TIndTtsm2OrreKLhbBb33g8ramgHTNieBLccUFxCTuUbFDVzgY-AJGIj6fXLUqeSqvCAV-gR5R_jzGqsGnu42A5QFz6H50obs85EM_kPJHwD1eCbvXC76IAHoF7lRfaXoW2sxENchp0WmLyQAs4wPhy8cVuOpDtT8dbavMyzZC2OgRTkcANVtCdcZSdI46Tp-bfWSnAmcQbBbd4z8QFGGBbZOX1VJeCgOaAN7vvYE3KMXUgefrWN59Uf08D3bPiwE3J4D1-fYQdbh3c-rdOR9cBQis3SgybpO3aDFncBPvRfefqP76chTDcvuyYpFUT7rm6x856ZDzpm0xg_vC3N8xNuATbYJWg2MM3WIxFpGUgP_eCkg1P01e2ylPsrTStSg=w417-h624-no

Sandra

   Tegoroczny Festyn Dziecięcy odbył się nie w „białym tygodniu” (jak zazwyczaj), ale tydzień później, w sobotę 09.06.2018 roku – nie chcieliśmy bowiem, aby nasz termin kolidował ze szkolnymi obchodami Dnia Dziecka. Gdyby patrzeć wizualnie, nie było to wydarzenie „powalające” – w sumie w uroczystości wzięło udział 10 dzieci: Sandra, Kinga, Nadia, Zuzanna, Kacper, Amelia, Wiktoria, Nikola, Wiktoria oraz osoby dorosłe, odpowiedzialne za bezpieczeństwo dzieci: p. Marta Pilińska, p. Agnieszka Kutrowska, p. Danuta Sochaj i proboszcz, ks. Janusz Barski [nazwiska podaję po wyrażeniu zgody przez osoby zainteresowane]. „Szału nie było”, ale… to, co działo się zwłaszcza pod koniec Festynu potwierdziło po raz kolejny, że takie imprezy po prostu warto robić.

Kinga

   Początek Festynu, jak zawsze, był nieco niemrawy. Rozstawianie boiska do badmintona, przygotowanie gier  planszowych, rozstawienie przygotowanych wiktuałów (a w tym roku Rodzice zadbali o naprawdę godne przyjęcie dzieciaków), wreszcie uruchomienie muzy – to musiało chwilę potrwać, ale… od czego jest piłka? Poza tym niektóre dzieci przybyły na deskorolkach elektrycznych – czas oczekiwania na rozpoczęcie imprezy skracało więc podziwianie akrobacji w ich wykonaniu. W końcu wszystko się zgrało i Festyn ruszył pełną parą.

Kacper & p.Marta

   Nasze dzieciaki rozpoczęły go od… oblężenia „bufetu”. Nie wiem, czy specjalnie oszczędzały się od rana, ale… wszystko co na stole ginęło w oku mgnienia „śmiercią bohatera”. W tym czasie nabierało kolorów pieczyste na grillu, a zapachy stamtąd płynące… no po prostu przeszkadzały się skupić. Skoro tak, najmłodsi zrobili sobie rundkę wokół kościoła, a kiedy wróciły zabrały się do energicznego „wymiatania” zawartości talerzy. „Gazowane” lało się hektolitrami (to trochę dlatego, że choć nie było totalnego upału, trudno było o oddech – wszystko wskazywało na to, że dzisiaj nareszcie spadnie deszcz).

Zuzia

   Jednym z punktów Festynu są rozgrywki sportowe. Z racji braku sił męskich wśród organizatorów zrezygnowaliśmy z wyniesienia „piłkarzyków”. W ich miejsce pojawiła się gra, która udowodniła, że dzieci są „jak z gumy”. Akrobacje wyczyniane przez nie podczas gry „Twister”, prowadzonej przez p. Martę i Sandrę zadawały kłam prawom grawitacji i dowodzeniu, że ludzki kręgosłup ma swoje ograniczenia. Było to interesujące doświadczenie – przynajmniej dla nas, obserwatorów.

   Kiedy już Kinga i Wiktoria z ulgą zakończyły grę, obiecując sobie; „Nigdy więcej!”, padła propozycja rozgrywek badmintona. Powstały dwa 3-osobowe zespoły i rozpoczęła się zażarta rywalizacja. Konkurencja ta zakończyła się wynikiem 4:3, ale trzeba podkreślić waleczność obu zespołów. Po zakończeniu znowu chwila oddechu i kolejna propozycja… no nie! Nasz słuch chyba niedomaga!… zaproponowano ni mniej ni więcej, tylko „konkurs na najszybszą konsumpcję pączusia”. Mający pretekst robienia zdjęć „szeryf” zrezygnował z tej konkurencji, ale wszyscy pozostali zdecydowali o wzięciu w niej udziału (nawet babcia Danusia). Nie da się ukryć, że rodzice zamówili naprawdę potężne pączki, stąd konkurencja chwilę trwała – nikomu oczywiście „pączuś nie stanął kością w gardle”, ale… niektórzy przestaną lubić aparat „szeryfa”, kiedy zobaczą zdjęcia. Było w każdym razie zabawnie – i właśnie o śmiech tu chodziło.

Zmagania z „pączusiem”.

   Po nagrodzeniu uczestników dotychczasowych konkurencji dało o sobie znać „zmęczenie materiału”. Rywalizacja w długości „bezszkodowego użytkowania skakanki” trwała krótko i bezdyskusyjnie 1. miejsce zajęła tu Wiktoria (oj Wiki, u Ciebie tych talentów tyle, że normalnie szok). Potem już tylko Wiki i Nadia pokazywały nam, jak stepować piłką jadąc na deskorolce. Wreszcie, po kolejnej krótkiej przerwie dzieciaki zdecydowały, że Festyn przenoszą na pobliski plac zabaw. I ta decyzja stała się oficjalnym momentem jego zakończenia.

   Jak już zauważyłem, nie było nas wielu, ale jakość zabawy była wysokiego sortu. Wyrazy uznania należą się mamom: p. Marcie i p. Agnieszce oraz babci Danusi, które wniosły w przygotowania bardzo wiele wysiłku – za przygotowanie, pomoc w przeprowadzeniu i (o czym się rzadko wspomina) posprzątanie po zakończeniu bardzo gorąco dziękuję. Składam także serdeczne „Bóg zapłać” p. Annie Jędzierowskiej, Prezesowi Zarządu PSS Społem w Lubaniu, za rzeczowe wsparcie naszej inicjatywy. Mam nadzieję, że sposób przeżycia przez bohaterów dzisiejszej imprezy, który najlepiej oddają tytułowe słowa: „Być dzieciakiem to dobra rzecz”, będzie najlepszą nagrodą za ofiarowane im serce i czas. Za wszelką pomoc składam jeszcze raz płynące z serca podziękowanie.

ks. Janusz

Dodaj komentarz: