ODPUST’2014

„Jesteśmy w świątyni, która pięknieje dzięki Waszej obecności i modlitwie /…/ dzięki tym, którzy otwierają swoje serce na potrzeby wspólnoty…” – tymi słowami rozpoczął uroczystą sumę odpustową celebrujący ją wikariusz parafii NSPJ i św. Jakuba w Lubaniu, ks. Łukasz Langenfeld [nota bene – znajomość z proboszczem datuje się na seminaryjne lata celebransa]. Było to nawiązanie to wyjątkowego charakteru tegorocznej uroczystości – stanowiła ona bowiem ukoronowanie 3-miesięcznej akcji zakupu i montażu stacji nowej Drogi Krzyżowej. Specyfikę naszego dziękczynienia podkreśliła także obecność „gościa znad morza”, ks. Mirosława Piskozuba, który modlił się w intencji Organizatorów i Ofiarodawców Drogi Krzyżowej [Tak na boku można by rzec, że ostatnie 2 lata były na swój sposób wyjątkowe – w zeszłym roku dziękowaliśmy Bogu i ludziom za 25 lat istnienia parafii /włączając się w obchody Srebrnego Jubileuszu Kapłaństwa naszego proboszcza/; w tym za nowy, piękny wystrój kościoła… a i przyszły rok zapowiada się interesująco: czeka nas bowiem wymiana witraży].

Tradycyjnie (mimo uszczuplenia osobowego składu Organizatorów) obchody święta parafii powiązaliśmy z Festynem, który stał się nie tylko okazją do zgromadzenia funduszów na kolejne inwestycje, ale przede wszystkim dał szansę wspólnego spędzenia czasu w miłej atmosferze i na odpowiednio przygotowanym terenie.

W homilii, nawiązującej do postaci patrona parafii, św. Maksymiliana, ks. Łukasz podkreślał ważne znaczenie właściwie formowanej wiary: „Jest ona łaską Boga, która pomaga nam przezwyciężać bóle, troski, strapienia /…/ która pomaga trwać w nadziei, że przyjdzie lepsze jutro”. To dzięki niej można uniknąć „życiowej traumy”, poczucia beznadziejności. Aby tak było musi być jednak formowana w oparciu o trwałe wartości: „Taką żywą wiarę możemy zyskać przez sakramentalną łączność z Bogiem – w sakramentach”. Wreszcie kaznodzieja podkreślił efekty świadomej postawy wiary: „Uczy ona umiejętności miłości, pokory i przebaczenia” – postaw, bez których dochodzi do tak wielu tragedii, których jesteśmy dzisiaj świadkami na wielu płaszczyznach życia społecznego.

„Św. Maksymilian umarł dla innego człowieka w obozie /…/ my dzisiaj możemy umierać dla naszej wygody, lenistwa, niechęci i nienawiści /…/ – wskazywał ks. Łukasz – niech więc staje się dla nas nie tylko orędownikiem, ale także wzorem, który na co dzień będziemy naśladować” – tymi słowami została zakończona homilia, będąca okazją do głębokiej refleksji.

Tegoroczna uroczystość miała specyficzny charakter – była zwieńczeniem akcji związanej ze zmianą estetyki Drogi Krzyżowej. Aktem końcowym stało się obrzęd poświęcenia jej oraz [daru proboszcza dla parafii] nowej podstawy pod piękną monstrancję (ufundowaną przez Państwo Annę i Jana Konckich) przed procesją [nie obyło się przed „interesującymi” sytuacjami, kiedy – po poświęceniu stacji – celebrans został zawrócony przed ołtarz wołaniem „kapituły”: „A my???”].

Sumę odpustową zakończyła tradycyjna procesja i uroczyste błogosławieństwo oraz wspólna modlitwa za Ojczyznę „Boże, coś Polskę”.

Sumę odpustową zaszczyciło swoim licznym udziałem Prezbiterium dekanatu Lubań, z jego dziekanem, ks. Andrzejem Filą i dziekanem-seniorem, ks. Mieczysławem Jackowiakiem. We wspólnotowej modlitwie wziął też udział Burmistrz miasta Lubań, p. Arkadiusz Słowiński z asystentem Janem Hałakuciem; radny miasta i radny parafialny – p. Ryszard Piekarski; wielki przyjaciel naszych dzieciaków – p. Krzysztof Zagała. Nasze skromne „siły wokalne” znacznie wzmocniły podczas mszy św. dwie zaprzyjaźnione grupy: „Polne Kwiaty” i „Złote Nutki” .

Uroczysta suma odpustowa była pierwszą odsłoną uroczystości. Drugą stał się Festyn Parafialny, stanowiący 7-letnią tradycję (będącą owocem współpracy i zrozumienia Parafian). Jego początek miał charakter wybitnie konsumpcyjny – wielką popularnością cieszyła się „Kawiarenka pod Lipami” i jej interesująca oferta. Rewelacją dla naszych VIP-ów okazał się „żurek pana Stanisława”, a po zaspokojeniu pierwszego apetytu [dla wszystkich] – przepyszne księgińskie wypieki.

Oczywiście, smak oferowanych artykułów miała ważne znaczenie, ale… na apetyt ma też wpływ atmosfera – a tę bardzo szybko zdominowali nasi Goście: „Złote Nutki” i „Polne Kwiaty”. Pełne dynamiki i radości koncerty były najpierw świetnym tłem do pałaszowania „odpustowych kalorii”… ale bardzo szybko stały się one zachętą do aktywnego włączania się we wspólną zabawę. Oj, działo się przy scenie, działo – i to było bardzo wymowne.

Równolegle z konsumpcją toczyła się akcja sprzedaży cegiełek, która miała stać się wsparciem inwestycji zakupu i montażu nowych witraży. Każdej z nich została przypisana pamiątka – i bardzo interesujące były niektóre reakcje dzieci (ale i dorosłych) przy odbiorze pamiątek: napięcie, zainteresowanie i czasem rozbawienie. Wszystko to jednak w bardzo sympatycznej atmosferze.

Oczywiście nie mogło w festynowej ofercie zabraknąć atrakcji dla najmłodszych. 2-letnie doświadczenie w tej kwestii zaowocowało zafundowaniem dzieciakom super-zabawy na „dmuchanym miasteczku” i „trampolinie” [nie będę ukrywał, że nasi milusińscy na tej drugiej próbowali pokonywać wiele zasad grawitacji – ale trampolina wytrzymała].

W przerwie między koncertami najmłodsi zafundowali nam wielką niespodziankę – oto para tancerzy-juniorów (Nadia i Dominik) postanowiła zaprezentować swoje umiejętności taneczne. Może i maluchy, ale wywijały, aż miło – każdy układ był nagradzany wielką owacją [która należała się naszym „roztańczonym maluchom” całkowicie zasłużenie].

W takiej atmosferze szybko zaczynał się zbliżać moment zakończenia uroczystości. Zanim jednak nasz „odpustowy pirotechnik” odpalił zimne ognie, przystąpiliśmy do części, na którą wielu bardzo niecierpliwie oczekiwali – do losowania głównych „odpustowych atrakcji”. Prawidłowy jego przebieg nadzorowała czcigodna Komisja w składzie: Małgorzata Milewska oraz Dominika i Nadia Szydło. „Wybrańców” losowali zaproszeni Goście (tym – ze swego balkoniku – kierował nasz „szeryf”) – radość wybrańców i niecierpliwe przebieranie w zakupionych cegiełkach oraz atmosfera wielkiego napięcia… to było to…

Kiedy napięcie opadło uczestnicy uroczystości zaczęli wracać do domów, zaś organizatorzy – przystąpili do demontowania sceny i wszystkim dodatkowych elementów festynowej zabudowy. Poszło bardzo sprawnie – jednak co doświadczenie to doświadczenie…

O ile na placu widać było duży ruch przy demontażu „festynowej oprawy”, o tyle na plebanii dokonywało się komisyjne podliczanie zebranych kwot. 6-osobowa Komisja rzetelnie przeliczyła zawartość wszystkich kasetek i zobowiązała się do dostarczenia pełnego protokołu i podsumowania do najbliższej soboty.

Oczywiście, księgiński Festyn nie byłby nim bez „mocnego finału” – podobnie, jak w latach ubiegłych, p.Ryszard zadbał o huczne zakończenie „święta parafii”. Mini-pokaz sztucznych ogni był bardzo widowiskowy [nota bene – oderwał od stolika „z kasą” nawet naszą Komisję Parafialnego Dobrobytu].

 

Czas na podsumowanie:

Mimo znacznego uszczuplenia grona Organizatorów oraz Dobrodziejów kolejny, już siódmy, Festyn Parafialny okazał się dużym sukcesem. Po raz pierwszy zauważyliśmy wzrost uczestników uroczystości. Harmonia i spokój przeprowadzenia Festynu są zasługą wielu osób. Im więc teraz pragnę z całego serca podziękować.

DZIĘKUJĘ GORĄCO…

… Grupie inicjatywnej, która zadbała o przeprowadzenie spotkań organizacyjnych i zadbanie o szczegóły przeprowadzenia planowanej uroczystości;

… Naszym Dobrodziejom – dzięki nim końcówka uroczystości (a więc tzw. „główne festynalia”) okazała się bardzo emocjonująca;

… Osobom, które podjęły się pełnienia rozmaitych (nie zawsze eksponowanych) funkcji – bez nich łatwo przy takich imprezach o chaos i bałagan;

… Ekipie „Kawiarenki pod lipami” – za spokój i życzliwość, które ofercie spożywczej dodawała smaku (i, jak można było zauważyć, potęgowała apetyt naszych Gości);

… Wspaniałym „szefowym kuchni”, których wypieki stały się znane w całej okolicy;

… Właścicielom „Zamku zjazdów” i trampoliny (Państwo Wojtas) – za użyczenie tych pożytecznych (choć u obserwujących poczynania naszych najmłodszych wywołujących efekty palpitacyjne) „zabawek do łamania zasad grawitacji”;

… Funkcjonariuszom Policji i Straży Miejskiej – za zapewnienie nam bezpiecznej zabawy;

… Niesamowitym wokalistkom ze „Złotych Nutek” i „Polnych Kwiatów” – które „rozhuśtały nas na całego”;

… Służbie Liturgicznej – która (choć osłabiona po ostatnich rezygnacjach) dzielnie dawała sobie radę przy ołtarzu;

… Księżom: Łukaszowi i Mirosławowi – za celebrę sumy odpustowej, poświęcenie Drogi Krzyżowej i podstawy pod monstrancję;

… Asyście liturgicznej Parafian podczas sumy parafialnej – za zaangażowaną posługę podczas mszy;

… Prezbiterium dekanatu Lubań – za zaszczycenie nas swoją obecnością;

… Zaproszonym Gościom – bez których uroczystość byłaby znacznie skromniejsza;

… Joli i Angelice – za interesujące kreacje na twarzach naszych najmłodszych;

… Państwu Annie i Janowi Konckim – za użyczenie rewelacyjnej sceny, stołów i ław dla Gości;

… Osobom, które podjęły się sprzedaży „cegiełek” i wydawania „festynowych pamiątek” – za sprawne i profesjonalne przeprowadzenie całej akcji oraz humorystyczne przeprowadzenie „decydującego starcia ze szczęściem” (losowanie „głównych festynaliów”);

… Komisji [KPD] podsumowującej finansowe efekty Festynu – za sprawną i rzetelną pracę;

… Obsłudze foto – dzięki której wiele ciekawych momentów uroczystości zostało uwiecznionych „dla potomności”;

… i wreszcie wszystkim uczestnikom uroczystości odpustowej – za wspaniała wspólnotową modlitwę i sympatyczną atmosferę „parafialnej biesiadowania”.

WSZYSTKIM WYMIENIONYM I NIE WYMIENIONYM ZA OKAZANE NAM SERCE I POMOC SKŁADAM GORĄCE „BÓG ZAPŁAĆ”

proboszcz

Ks. Janusz Barski

 

Dodaj komentarz: