Zwycięstwo!!!

mdk_siedziba.jpg
Śpiew ma wiele znaczeń i wiele wyraża. Jest sposobem chwalenia Boga i dzielenia się radością z ludźmi. Zachęca do refleksji, ale jest też filarem zdrowej, radosnej zabawy. Stanowi także – choć może rzadziej – okazję do zdrowego współzawodnictwa. Wszystkie te elementy zawiera w sobie formuła festiwali-konkursów piosenki religijnej.

ss_05.jpgss_02.jpgss_03.jpgss_04.jpg

W tym roku taki Festiwal – Sacro Song – był organizowany w Lubaniu po raz szósty. Dla Scholi działającej przy naszej parafii był to jednak Festiwal premierowy – wystąpiliśmy w nim po raz pierwszy. Była to jednocześnie pierwsza publiczna prezentacja naszych możliwości.

ss_10.jpgss_14.jpgss_16.jpg

Od początku organizacji Sacro Songu podjął się Miejski Dom Kultury w Lubaniu, patronatem zaś objął go Burmistrz Miasta Lubań, Konrad Rowiński i dziekan Dekanatu Lubań, ks. Mieczysław Jackowiak. Już od pierwszego spotkania za jego duchowego patrona uznano papieża Jana Pawła II.
Tegoroczny Sacro Song, który odbył się w sobotę, 18.04.2009 roku, przeżywaliśmy pod hasłem „Śpiewajmy na chwałę Pana”. Organizatorzy przewidzieli trzy kategorie wykonawców: soliści, formacje wokalne i zespoły wokalno-instrumentalne (my zostaliśmy zaliczeni do tych ostatnich). W sumie w programie przewidziano 14 występów (my „załapaliśmy się” na sam koniec).

ss_12.jpgss_13.jpg

Program dzisiejszego dnia rozpoczęła grupa działająca przy MDK w Lubaniu. Piękne wykonanie „Barki” podkreśliło nierozerwalny związek Sacro Songu z osobą Jana Pawła II, zaś bardzo nastrojowo zaprezentowany wiersz o potrzebie obdarowania miłością tych, którzy są tak blisko nas – uwidocznił charakter dzisiejszej rywalizacji i sens spotkania, w którym wzięli udział wykonawcy z Jeleniej Góry, Bolesławca, Zawidowa, Lubania, Leśnej i jeszcze kilku okolicznych miejscowości.
Po pięknym programie nadszedł moment oficjalnego otwarcia Festiwalu. Dokonali tego, patronujący imprezie, ss_15.jpgks. Dziekan Mieczysław Jackowiak i Burmistrz Miasta Lubań, Konrad Rowiński. Zakończenie tej oficjalnej części nie miało jednak wcale „oficjalnego” charakteru – prowadzący tę część Dyrektor MDK, Kazimierz Kiljan, ostatnimi słowami „dla zadumy” uczynił tekst autorskiego wiersza o Jezusie sponiewieranym. Jego przesłaniem była obojętność ludzi na Boga i potrzeba zauważania Go w każdej sytuacji naszego życia (w podtekście: także w śpiewie na Jego chwałę).

ss_18.jpgss_20.jpgss_21.jpgss_25.jpgss_29.jpgss_31.jpg

Wykonawcy poszczególnych kategorii prezentowali bardzo wysoki poziom wykonania i bardzo zróżnicowaną jego formę. Zaprezentowały się klasyczne chóry, zespoły młodzieżowe i dziecięce (liczące od kilku do kilkunastu osób), soliści (tu „kibicowaliśmy” Magdzie, która przepięknie wykonała dwa utwory autorstwa Jana Pawła II, opracowane aranżacyjnie przez Piotra Rubika). Także instrumentarium było bardzo zróżnicowane – od pojedynczych gitar po całą gamę instrumentów towarzyszących.

ss_40.jpgss_41.jpgss_42.jpg

Nie da się ukryć, że 4 godziny trwania Sacro Songu minęły bardzo szybko. Dla nas, występujących po raz pierwszy, ten czas biegł oczywiście nieco inaczej. To, co początkowo było lekkim „żołądkowym motylkiem” z czasem zaczęło przybierać postać paniki: „Ja zemdleję” (Beata), „Ja muszę jeszcze do…” (Żanetka), „To ja z tobą…” (Monia), „Ola, jaka Ty jesteś czerwona na twarzy” i tak dalej. Ostatnie minuty przed występem poświęciliśmy (my, gitarzyści) na nerwowe ostateczne strojenie naszych instrumentów oraz wymianę klasycznych uwag technicznych.

ss_43.jpgss_44.jpgss_47.jpgss_50.jpg

Przy wejściu na scenę bardzo wsparła nas liczna gromadka sympatyków, którzy zgotowali nam wielką fetę. Jeszcze ostatnie przymiarki mikrofonów i… zaczynamy. Zaprezentowaliśmy dwa utwory: „Jezus daje nam zbawienie” i „Chwalmy Pana w rytmie reggae”. Pierwszy miał charakter bardziej poważny, oba natomiast były bardzo dynamiczne. Dziewczyny od razu podjęły tempo obu utworów, pamiętając także o stopniowaniu siły głosu. Dzięki temu już po zakończeniu pierwszego utwory wiedzieliśmy, że nie jest źle.
ss_63.jpgW drugim „kawałku” wielkim wsparciem była Magda (drugi głos), która mimo obciążenia głosu podczas wykonania solowego, dała piękny popis śpiewu. Tak więc, kiedy zabrzmiały ostatnie takty utworu i pierwsze brawa ustały wszelkie „czarnowidztwa”. Daliśmy sobie radę i to chyba nieźle.
Tradycją wielu festiwali są pozakonkursowe występy uczestników w czasie przerwy przeznaczonej na obrady Jury. Tak było i tutaj. Ciszę na Sali najpierw wypełniła pełnym radości śpiewem Schola z ss_60.jpgparafii św. Erazma i Pankracego w Jeleniej Górze. Po nich zaś na scenę… wyszliśmy ponownie my. ss_62.jpgTeraz, już bez stresu, prezentacja kolejnych utworów przychodziła nam dużo łatwiej – tym bardziej, że do śpiewania i wspólnej zabawy przyłączyli się pozostali uczestnicy i nasi sympatycy. Kiedy już zabrakło pomysłów na śpiewanie, zaczęły się wspólne zabawy, w których uczestniczyło wielu wykonawców. W końcu przerwa dobiegła końca. Na Sali pojawiło się czcigodne Jury, które przekazało wyniki obrad. Najpierw rozdano dyplomy, następnie zaś zaczęto wymieniać laureatów Sacro Songu. Mimo zadowolenia z występu oczekiwanie na podanie zwycięzców w kategorii zespoły instrumentalno-wokalne było prawdziwą katorgą. Co niektórym zaczęły znowu puszczać nerwy, zaczęło się wstępne „pocenie oczu” (prawda, Beatko?). Kiedy okazało się, że pierwsze miejsce przypadło naszym konkurentom z Jeleniej Góry, cóż… pojawiły się trochę gorzkie pytania: „A dla nas nic?!?!”. I wtedy Pan Ryszard pokazał coś, co wprawiło nas w osłupienie – została jeszcze najważniejsza nagroda – puchar Burmistrza.
Nie, to niemożliwe… a może jednak… – nikt już nie powtórzy, o czym wtedy myśleliśmy. W końcu ze sceny padło pytanie: „Jak myślicie, kto wyśpiewał puchar Pana Burmistrza?”, na które nasza scholkowa „klaka” gromko odkrzyknęła: „Eden!!!” Chwila ciszy i… te słowa, które będziemy pamiętali bardzo długo: „Oczywiście TAK!!!”.

ss_71.jpgss_72.jpgss_73.jpg

Teraz to już zaczęło beczeć kilka osób, ale tym razem to już były łzy radości. Po odebraniu pucharu Burmistrza Miasta Lubań zostaliśmy zaproszeni do ponownego wykonania „Chwalmy Pana” – tym razem wspólnego, gdyż do śpiewu i tańca włączyły się inne grupy oraz widzowie. Dla tych chwil warto było sporo popracować.

ss_80.jpgss_83.jpgss_84.jpgss_85.jpg

Ale to jeszcze nie koniec. Po zakończeniu występu podczas przerwy nasz proboszcz (określony przez „wice…” mianem „maskotki”) musiał wracać na parafię, aby odprawić mszę św. Akurat, kiedy wychodził z kościoła na plac wjechał pierwszy samochód witający go naszymi okrzykami triumfu i klaksonem. Victoria!!! Na wieść o zwycięstwie nie upodobnił się może do „żony Lota”, ale… przez chwilę odebrało mu głos. Dopiero po krótkim momencie szoku zaczęły się gratulacje i wielka feta, do której stopniowo zaczęli dołączać przybywający pieszo pozostali uczestnicy dzisiejszej imprezy. Fetę zakończyliśmy wspólną „lodo-konsumpcją”. A puchar?… Na razie znalazł miejsce na ołtarzu – a to znaczy, że jutro będzie o nas głośno.
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami tak podczas przygotowań, jak i w czasie dzisiejszego występu. Jesteśmy szczęśliwi i chcemy się tym szczęściem dzielić z Wami.

ss_90.jpgss_88.jpgss_89.jpg

Szerszy zestaw foto można znaleźć naciskając ten niebieski napis

Dodaj komentarz: